poniedziałek, 21 listopada 2016

4. Zanim będzie za późno

Późnym wieczorem Sebastian odwiózł partnerkę do domu. Nie było sensu spędzać na komendzie kolejnych bezowocnych godzin. I tak nic nie mieli i zarwanie nocy nie mogło tego zmienić. Dużo rozsądniejsze wydawało się zregenerowanie sił i ruszenie do pracy z czystym umysłem. A przynajmniej dobrze to brzmiało w teorii.
Pod klatką Aśki Sebastian natychmiast dostrzegł srebrną toyotę. Kobieta też ją zauważyła, ale tym razem nic nie powiedziała. Komisarz podejrzewał, że miało to coś wspólnego z chwilą grozy, jaką mu tego dnia zafundowała.
- Odbieraj telefony… – zaczął Sebastian przesadnie ugrzecznionym tonem.
- Dobrze – odparła krótko Aśka.
Spojrzała na Sebastiana jakby chciała coś jeszcze powiedzieć. Mężczyzna dostrzegł w jej oczach cały wachlarz emocji. Ostatecznie jednak odwróciła wzrok bez słowa. Sebastian w milczeniu wysiadł z samochodu. Chciał przynajmniej upewnić się, że dotrze bezpiecznie do mieszkania.
Podobnie jak minionego wieczoru Sebastian znowu wrócił na komendę. Tym razem nikt nie zmuszał go do rozmowy. Anka wciąż była wściekła, a Kaśka nie chciała już zaostrzać atmosfery. Mógł więc w spokoju oddać się rozmyślaniom o Rybarczyku i całej ich beznadziejnej sytuacji. Dopiero kilka minut po północy przerwało mu ciche pukanie.
W drzwiach dostrzegł Anię – policyjną psycholog. Dawno jej nie widział, choć kiedyś współpracowali dość często przy okazji różnych śledztw. Była najbardziej delikatną i taktowną osobą, jaką znał. Bardzo cenił sobie jej rady w skrajnych sytuacjach. Sytuacjach takich jak ta.
Uśmiechnął się z wysiłkiem na jej widok i wstał, żeby się przywitać.
- Spotkałam dzisiaj Adama – powiedziała, zajmując miejsce naprzeciw biurka komisarza. – Nakreślił mi trochę sytuację.
Sebastian westchnął ciężko. Miał ochotę zapytać, czy naprawdę sprawa Rybarczyka jest głównym tematem plotek, ale ugryzł się w język. Byłoby to co najmniej nie na miejscu. Ania z całą pewnością nie chciała powiedzieć nic złego, a poza tym tak naprawdę dobrze wiedział, że wszyscy mówią tylko o tym.
- Macie jakieś tropy? – zagadnęła kobieta.
- I tak, i nie – odparł Seba, wzruszając ramionami. – Rybarczyk regularnie daje nam znać o swojej obecności, ale to nas wcale nie przybliża do zamknięcia sprawy. Bawi się z nami w kotka i myszkę.
Ania pokiwała głową ze zrozumieniem.
- A Asia? Jak sobie z tym radzi? – zapytała, utkwiwszy w komisarzu czujne spojrzenie.
- Dobre pytanie – mruknął Seba bardziej do siebie niż do koleżanki. – Sam chciałbym znać na nie odpowiedź.
Psycholog uśmiechnęła się mimowolnie. Trzy lata temu, kiedy sytuacja zmusiła ją do przeprowadzenia kilku trudnych rozmów z Joasią, dobrze poznała łączące komisarzy relacje. Poznała też Aśkę od nieco innej strony niż do tej pory. Zawsze wiedziała, że jest raczej typem introwertyka, jednak nie przypuszczała, że okaże się aż tak skryta. Trudno było się z nią porozumieć i Ania zaczęła podejrzewać, że komisarz jest jedyną osobą, która opanowała tę sztukę.
- Aniu, może byś z nią pogadała? – zapytał Sebastian z nadzieją. – Tobie na pewno pójdzie lepiej…
- Pamiętasz, jak to się ostatnio skończyło? – odparła kobieta, poważniejąc.
Kiedy trzy lata wcześniej Sebastian poprosił ją o pomoc, długo tłumaczyła mu, dlaczego nie może jej udzielić. W końcu uległa, bo mężczyzna wydawał się całkowicie zagubiony i bezradny. Bardzo chciał pomóc partnerce uporać się z traumą, jednak nie miał najmniejszego pojęcia, jak się do tego zabrać. Chociaż Anię łączyła z Aśką koleżeńska więź, zgodziła się przeprowadzić z nią kilka rozmów, których jedynym efektem było zdecydowane pogorszenie ich wzajemnych relacji.
- Jesteś psychologiem – nie rezygnował Sebastian, - wiesz, jak rozmawiać o takich sprawach…
- Tego nikt nie wie – odparła Ania spokojnie, ale stanowczo. – Poza tym powtórzę ci raz jeszcze to, co powiedziałam ci trzy lata temu: jeśli Aśka zdecyduje się z kimkolwiek na ten temat rozmawiać, będziesz to właśnie ty.
Sebastian słyszał to co prawda nie pierwszy raz, ale nadal nie bardzo w to wierzył.
- Łatwiej byłoby jej porozmawiać z kobietą – mruknął z miną naburmuszonego dziecka.
- To nie jest kwestia płci, tylko zaufania – odparła Ania cierpliwie.
Zaufania, no właśnie. Sebastian wiedział, że Aśka mu ufa, czy raczej ufała. Niestety wiedział także, że nie jest w stanie otworzyć się na tyle, by porozmawiać z nim szczerze o swoich najintymniejszych sprawach. Ani wtedy, ani teraz, ani nigdy.
- Nie oczekuj, że zacznie ci się zwierzać – powiedziała Ania, jakby czytała mu w myślach. – To nie jest tak, że nie chce o tym rozmawiać i już. Po prostu nie może. Wyobraź sobie coś najstraszniejszego, co wydarzyło się w twoim życiu – dodała, widząc, że Sebastian nie jest całkiem przekonany. – Coś żenującego, jakiś najbardziej intymny, krępujący szczegół twojego życia, do którego nie przyznałbyś się nawet na torturach. Połącz to w jedno i pomyśl sobie, że wszyscy wokół o tym wiedzą i przypominasz to sobie za każdym razem, kiedy ktoś na ciebie spojrzy. Wszyscy chcą ci pomóc, uśmiechają się do ciebie i głaszczą po głowie, ale wiesz, że kiedy to robią, myślą tylko o tym, o czym ty chciałbyś zapomnieć. Miałbyś ochotę pogadać o tym przy kawie?
Sebastian ukrył twarz w dłoniach. Słowa Ani sprawiły, że rozbolała go głowa.
- Nie chcę naciągać jej na zwierzenia – odparł w końcu zmęczonym głosem. – Sam nie chcę o tym słuchać, naprawdę. Wystarczy mi to, co wiem i mogę sobie wyobrazić. Ale ona… nic nie mówi. Widzę, jak ze sobą walczy i chwilami mam wrażenie, że nie wytrzyma, ale zaraz dalej zachowuje się normalnie. Czy to jest twoim zdaniem zdrowe?
- Nie – powiedziała psycholog bez wahania. – Tłamszenie w sobie emocji nie jest zdrowe, ale czasem jest jednym sposobem, by przetrwać. Aśka po prostu próbuje się nie rozsypać.
- Więc co mam robić? – zapytał Seba bezradnie.
- Po prostu bądź jej przyjacielem - odparła Ania, uśmiechając się łagodnie. – Ona cię teraz bardzo potrzebuje. Bardziej niż kiedykolwiek.
Mężczyzna pokręcił głową zrezygnowany.
- Bądź jej przyjacielem – burknął. – To za mało. To jej w niczym nie pomoże.
- Bardzo się mylisz – zaprotestowała natychmiast psycholog. – Zgwałcona kobieta niczego nie potrzebuje tak bardzo jak akceptacji.
- Akceptacji – westchnął Sebastian z mieszaniną rozdrażnienia i rozgoryczenia. – Już mi to tłumaczyłaś. „Zgwałcona kobieta boi się odrzucenia, czuje się winna, wstydzi się tego, co się stało” – wyrecytował słowa, które trzy lata wcześniej Ania powtarzała mu do znudzenia. – I wiesz co? Nadal tego nie rozumiem.
- Może kiedyś Asia sama ci to wyjaśni – odparła Ania, uśmiechając się nieznacznie.
- Jasne – zakpił Seba.
- Wasze relacje są specyficzne – powiedziała Ania z namysłem. – To nie jest przyjaźń z filmów Disneya. Asia nigdy nie wypłakiwała ci się w rękaw, więc nie oczekuj, że teraz to się zmieni. Nie próbuj robić więcej niż oboje jesteście w stanie znieść. Nie kombinuj. Sama świadomość, że jesteś bardzo jej pomoże.
- Chciałbym móc zrobić więcej – wyznał Seba, zaciskając pięści. – Wtedy jej nie pomogłem. Nie obroniłem jej, chociaż… powinienem tam być. Myślę, że po tym co się stało… - zawahał się przez chwilę, jakby wypowiadane słowa sprawiały mu fizyczny ból. – Myślę, że mi już nie ufa.
- To nie była twoja wina, Sebastian – powiedziała Ania surowo. – Nie mogłeś tego przewidzieć.
- Mogłem, nie mogłem – mruknął mężczyzna lekceważąco. – Leżała tam siedem godzin – powiedział, patrząc Ani w oczy. – Siedem – powtórzył dobitnie. – A wiesz, co ja robiłem w tym czasie? Spałem.
Ania westchnęła ciężko. Już trzy lata temu, kiedy próbowała pomóc komisarzom, zdawała sobie sprawę, że Sebastiana dręczą wyrzuty sumienia. Nie sądziła jednak, że wciąż siedzą w nim tak głęboko.
- To trudna sytuacja – przyznała ostrożnie, - ale nie mogłeś tego przewidzieć, Seba. Gdybyś wiedział, nie dopuściłbyś do tego. Są sytuacje… którym po prostu nie możemy zapobiec. Ważne jest to, co stało się potem. Złapałeś winnego.
- Przypadkiem – mruknął Seba zrezygnowany. – Gdyby facet nie złamał nogi, pewnie do tej pory śmigałby na wolności. Aśka dobrze o tym wie. Wiesz, co mi wczoraj powiedziała? – zapytał, podnosząc wzrok. – Że Rybarczyk jest ode mnie sprytniejszy. Że nie jestem w stanie go złapać ani zapewnić jej bezpieczeństwa.
- Tak ci powiedziała? – zdziwiła się szczerze Ania.
- Zasugerowała – odparł Seba, wzruszając ramionami.
- To nie wynika z braku zaufania do ciebie, tylko ze strachu – powiedziała Ania spokojnie.
Widziała, że Sebastian jej nie uwierzył. Przyglądała się uważnie, jak nerwowymi ruchami rwie na kawałki chusteczkę higieniczną.
- Aśka nie jest głupia, wie, jak to się może skończyć – zaczęła kobieta po chwili namysłu. – Jeśli oczekujesz, że weźmie się w garść, najpierw ty musisz to zrobić. Daj jej dobry przykład.
- Staram się – mruknął Sebastian bez entuzjazmu.
- Wiem, Seba, wiem – westchnęła Ania. – Muszę już iść, ale…  gdybyś chciał pogadać, wiesz, gdzie mnie szukać.
Mężczyzna pokiwał głową. W milczeniu obserwował, jak wstaje z fotela i rusza w kierunku wyjścia. Dopiero kiedy była już w drzwiach, postanowił zadać jeszcze jedno, nurtujące go od kilku godzin pytanie.
- Nie zgwałcił jej – powiedział. – Tej dzisiejszej ofiary. To źle, prawda?
Przez chwilę mierzyli się spojrzeniami. Potem Ania powoli pokiwała głową.
- Rybarczyk nie jest seryjnym mordercą – odparła. – Zabijanie nie sprawia mu przyjemności. Nie robi tego, żeby się zaspokoić. To po prostu… droga do celu.

- Tak właśnie myślałem – mruknął Seba zrezygnowany.

2 komentarze:

  1. Opowiadanie powoli się rozkręca. Wyszły na jaw tajemnice z przeszłości (Alutka jednak miała rację), a Sebastian wariuje z bezradności. Niepokój jest, ale napięcie dopiero urośnie, kiedy stanie się coś złego, o ile komisarze nie wpadną na coś, co ożywi w nich nadzieję. Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że tego właśnie się spodziewałam. Gwałt to traumatyczne przeżycie dla kobiety. O takim przeżyciu trudno rozmawiać szczególnie z najbliższymi. Jedyne, co można zrobić, to być w pobliżu, ale nie zmuszać do rozmowy. Trauma powróciła w najmniej oczekiwanym momencie. Do Asi, dopiero teraz w pełni wszystko zaczyna docierać. Na pewno będzie miała sporo problemów z normalnym funkcjonowaniem. Nie wiem, kiedy znowu uda mi się zajrzeć Jowito. Natomiast „Zanim będzie za późno” jest jednym z lepszych opowiadań, jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń