środa, 3 października 2012

53. Potrzebuję Cię, ponieważ Cię kocham

Zatrzymany Karczewski nie chciał zeznawać. Podczas długich godzin przesłuchania milczał jak zaklęty, aż komisarze zaczęli się zastanawiać, czy ich słowa w ogóle do niego docierają. Poprosili policyjną psycholog, żeby spróbowała z nim porozmawiać, ale to także nie przyniosło rezultatu.
Ku zaskoczeniu całego zespołu Joasia najmniej się tym przejmowała. Odkąd tego ranka Sebastian oświadczył jej, że zostaje w Polsce, zupełnie przestała się interesować odnalezieniem zleceniodawcy napadu.
Przez kilka kolejnych dni nic się nie zmieniło. Sebastian obawiał się, że ktokolwiek zlecił oblanie Joasi kwasem, może spróbować ponownie. Nie opuszczał partnerki na krok, nawet kiedy przebywała na komendzie. Trochę ją irytowało, kiedy szedł za nią do kuchni czy łazienki, przybierając minę niewiniątka za każdym razem, gdy zwróciła na to uwagę.
- Myślę, że to słodkie - powiedziała Ania, uśmiechając się do przyjaciółki.
Joasia wywróciła oczami, choć tak naprawdę myślała podobnie. Rozczulała ją troska Sebastiana, którą na nowo nauczyła się doceniać.
- Wiesz... Muszę ci coś powiedzieć - dodała Anka po chwili. Wyglądała na trochę podenerwowaną, ale jednocześnie zadowoloną. - Jestem w ciąży - wyznała przyciszonym głosem.
Aśka spojrzała na nią zaskoczona. W pierwszej chwili poczuła radość. Wiedziała, że Ania zawsze o tym marzyła, a teraz to pragnienie miało stać się rzeczywistością. Zanim jednak zdążyła jej pogratulować, w jej wyobraźni pojawiła się wizja, mgliste wspomnienie - Rafał i Kaśka obściskujący się w łazience. Zakręciło jej się w głowie i na moment straciła kontakt z rzeczywistością.
Kiedy po chwili odzyskała świadomość, klęczała na podłodze, przytrzymywana przez przyjaciółkę. Zaczęła mrugać, próbując pozbyć się mroczków majaczących przed oczami. Było jej niedobrze, ale nie czuła się na siłach, by wstać i pójść do łazienki. Z trudem przełknęła ślinę.
- Aśka, wszystko gra? - zapytała Ania z wyraźnym niepokojem. - Może zadzwonić po karetkę?
- Nie, nie trzeba. Pomóż mi wstać.
Z pomocą Ani usiadła z powrotem na krześle i napiła się wody. Z każdą chwilą uczucie słabości zanikało, ale niepokój po omdleniu pozostał. Dopiero po chwili przypomniała sobie, dlaczego zasłabła.
- Gratuluję - powiedziała, uśmiechając się do przyjaciółki. - Bardzo się cieszę.
Objęła Anię i pocałowała ją w policzek. Kobieta uśmiechnęła się, ale nadal zerkała z niepokojem na przyjaciółkę.
- Rafał już wie? - zapytała po chwili Joasia, upijając jeszcze łyk wody.
- Tak, powiedziałam mu wczoraj - odparła Ania z dumą. - Bardzo sie ucieszył. Ale wiesz, na razie nie chcemy tego za bardzo rozgłaszać. Jak Stary się dowie, zaraz będzie robił problemy... Znasz go. A ja na razie chcę normalnie pracować.
- Który to tydzień?
- Ósmy. Dowiedziałam się dopiero kilka dni temu, ale musiałam pójść do ginekologa, upewnić się... Sama rozumiesz.
- Jasne.
Joasia uśmiechnęła się ponownie. W głowie miała mętlik. Pluła sobie w brodę, że od razu nie powiedziała przyjaciółce prawdy. Teraz nie było o tym mowy. Stres mógł zaszkodzić Ani i dziecku. Aśka miała wielką nadzieję, że kiedy asystentka dowie się o ciąży przyjaciółki, odpuści sobie romans z jej facetem. A jeśli nie, zawsze pozostawała szansa, że Rafał sam to zakończy.
- Rafał chce tylko powiedzieć Sebie - kontynuowała Ania nieświadoma rozterek przyjaciółki. - Poza tym... chyba powiem Kasi. Tak się cieszę, mówię ci...
Aśka jeszcze przez kilkanaście minut słuchała przyjaciółki, zastanawiając się, kiedy będzie mogła wyjść, jednocześnie jej nie urażając. W końcu powiedziała, że musi iść do łazienki i faktycznie zaszyła się w jednej z kabin, byle tylko choć przez chwilę pobyć w samotności. Nie mogła pozbierać myśli. Cały czas miała przed oczami Kaśkę i Rafała. Odkąd tylko zobaczyła ich razem, wciąż męczyły ją wyrzuty sumienia, bo wiedziała, że powinna wyznać przyjaciółce prawdę. Teraz było jeszcze gorzej. Czuła, że musi z kimś o tym porozmawiać.
Tego popołudnia Sam wyleciała do Stanów i komisarze wreszcie mogli odetchnąć z ulgą. Fakt, że nadal podejrzewali ją o zlecenie napadu na Joasię nie miał już większego znaczenia. Zgodnie doszli do wniosku, że bez niezbitych dowodów i tak jej nie zatrzymają, więc nie ma najmniejszego sensu powstrzymywać ją od wyjazdu.
Kiedy wrócili do domu, Sebastian zabrał się za przygotowywanie obiadu, a Joasia w tym czasie próbowała się umyć. Rana na ramieniu bardzo dawała jej się we znaki, ale pilnowała się, żeby nie okazać tego w towarzystwie przyjaciela.
Tego dnia obiad jadła z nimi Zuzia. Miała nocować przez weekend u Kaliny, bo w domu rodzice znowu urządzali libację. Joasia nie miała nic przeciwko temu, bo bardzo lubiła Zuzię. Żałowała tylko, że nie będzie miała okazji, by spędzić trochę czasu sam na sam z Sebastianem.
- Może jutro pojedziemy do mnie? - zaproponował mężczyzna, wycierając podawane mu przez Joasię naczynia. - No wiesz, zrobimy sobie romantyczną kolację...
Uśmiechnął się znacząco, a kobieta odpowiedziała mu tym samym.
- Anka mówiła, że zasłabłaś dzisiaj rano - powiedział nagle Sebastian.
Joasia wywróciła oczami. Tak bardzo przejęła się ciążą przyjaciółki, że zupełnie o tym zapomniała. Nie spodziewała się też, że Seba się o tym dowie, choć było to takie oczywiste.
- To przez tą ciążę Anki - mruknęła. - Wiesz o tym, prawda?
- No tak, Rafał się chwalił. Ale nie bardzo rozumiem... - przyznał mężczyzna wyraźnie zdezorientowany. - Zemdlałaś, bo Anka jest w ciąży?
- Nie w tym rzecz...
Zakręciła kran i wytarła ręce. Poczuła się głupio, bo wiedziała, co pomyślał Sebastian - że zazdrości przyjaciółce. Tymczasem prawda była zupełnie inna. Joasia wcale nie chciała mieć dziecka. Może kiedyś, w dalekiej przyszłości, ale na pewno nie w tym momencie. Nie chciała jednak wdawać się w takie dyskusje z Sebastianem, więc postanowiła wyznać mu prawdę.
- Rafał ma romans z Kaśką - powiedziała, patrząc na partnera w napięciu. - Widziałam ich.
- Rafał? Romans? - dziwił się Seba. - Coś ci się musiało pomylić...
- Nic mi się nie pomyliło. Wiem, co widziałam. A poza tym rozmawiałam z Kaśką.
- Więc dlaczego nie powiedziałaś Ance? - zapytał rzeczowo mężczyzna. - Przecież to twoja przyjaciółka, nie?
Przez moment Joasia układała sztućce w szufladzie, milcząc i zastanawiając się nad odpowiedzią.
- Kaśka powiedziała, że kocha Rafała - odparła w końcu. - Oczywiście nie powinna się z nim spotykać, ale pomyślałam... No wiesz, w końcu ja robiłam to samo, prawda?
Sebastian spojrzał na nią zaskoczony. Wyglądało na to, że taki punkt widzenia nie do końca go przekonywał.
- Więc nie powiedziałaś Ance prawdy, bo ze mną spałaś, tak?
- Oj, Seba, ty zawsze tak wszystko przekręcisz, że brzmi jak głupota - mruknęła Joasia trochę poirytowana. - Jak mogę potępiać Kaśkę za sypianie z zajętym facetem, skoro robię to samo? Szkoda mi jej, wiem, co znaczy znaleźć się w takiej sytuacji. No, ja miałam lepiej, bo mogłam spokojnie nienawidzić Sam.
- Całe szczęście, że nie urodziłem się kobietą - mruknął Seba, kręcąc głową. - Macie bardzo skomplikowany sposób myślenia...
- Wiedziałam, że mi nie pomożesz - warknęła Joasia ze złością. - Po cholerę w ogóle ci o tym mówię?
- Jak mam ci pomóc? Powinnaś od razu powiedzieć Ance i nie miałabyś problemu...
- Och, jaki ty jesteś mądry - zakpiła. - Szkoda, że sama na to nie wpadłam.
Wyglądała na wściekłą, choć Sebastian zupełnie nie mógł zrozumieć, z jakiego powodu. Z miną wyrażającą całkowite zdezorientowanie patrzył, jak kobieta szybkim krokiem wychodzi z kuchni. Chwilę później usłyszał trzaśnięcie drzwi sypialni.
Kiedy wszedł tam chwilę później, Joasia siedziała na łóżku i płakała. W pierwszej chwili Seba miał wielką ochotę się wycofać, ale ostatecznie uznał, że nie może tego zrobić. Przysiadł na brzegu łóżka i objął delikatnie kobietę, spodziewając się, że natychmiast zostanie odtrącony. Stało się jednak inaczej.
- Przepraszam - wychrypiała Joasia, pociągając nosem. - Nie wiem, co się ze mną dzieje...
- W porządku. Słuchaj, nie przejmuj się tym tak bardzo... Rafał na pewno zakończy ten romans, jeśli już tego nie zrobił. W końcu spodziewa się dziecka.
- Czuję się, jak ostatnia świnia... Gdyby było odwrotnie, chciałabym znać prawdę. I byłabym na Ankę naprawdę wściekła, gdyby zataiła przede mną coś takiego.
- Ale teraz już nic nie możesz zrobić - przekonywał łagodnie Sebastian. - Najważniejsze, że Anka i Rafał się kochają.
- Kochają? Jak można kochać i zdradzać?
Sebastian już chciał powiedzieć, że nawet najbardziej zakochany facet ma prawo do błędu, ale w porę ugryzł się w język. Wiedział, że zaufanie jeszcze nie zostało do końca odbudowane, a podobne teksty mogły je poważnie narazić.
- Wiesz co? Pogadam z nim - powiedział, chcąc zakończyć ten temat. - Tylko już się tym nie zadręczaj.
Kwiecień dobiegł końca, a problem Joasi nie rozwiązał się. Chociaż Sebastian zgodnie z obietnicą rozmawiał z przyjacielem i twierdził, że zamierza zakończyć romans, Aśka wciąż przyłapywała go na wymienianiu z asystentką czułych spojrzeń. Bardzo starała się tego nie zauważać, ale było to trudne. Wyrzuty sumienia dawały jej się we znaki do tego stopnia, że zaczęła unikać Ani.
Nadszedł maj, a wraz z nim gwałtowne ocieplenie. Komisarze z dnia na dzień zamienili kurtki na bluzki z krótkimi rękawkami. Sebastian wrócił do swojego mieszkania, ale niemal każdy wieczór spędzał z Joasią. Zwykle spotykali się u niej, bo kobieta nie chciała na całe dnie zostawiać siostry, ale od czasu do czasu urządzali sobie wieczór tylko we dwoje.
Stary wciąż był niezadowolony z powodu rezygnacji Sebastiana ze stażu, w związku z czym od czasu grabarza on i Joasia nie dostali żadnej sprawy. Wciąż wypełniali raporty i od czasu do czasu pomagali innym komisarzom. Zaczynało to być nieco nużące, ale komisarze uznali, że nie ma sensu się wychylać. Byli przekonani, że za kilka tygodni Staremu przejdzie złość albo wcześniej nawał pracy zmusi go do przydzielenia im poważnego śledztwa.
Wszyscy zdawali się powoli zapominać o Sam i zamieszaniu, które spowodowała. Joasia na nowo nabierała zaufania do partnera, choć bywały chwile, kiedy wciąż traktowała go ze sporym dystansem. Bardzo się jednak pilnowała, by nie wypominać mu sprawy z Sam. Wiedziała, że wracanie do przeszłości w niczym nie pomoże ich związkowi.

2 komentarze:

  1. Ciekawie :) Czekam na następną część, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z części na część, kiedy czytam jestem coraz bardziej zaskoczona... Jak widać moje przewidywania były wielce słuszne akcja, dopiero się rozkręca i na pewno nie zmierza, ku kocowi. Ha! Niezła afera wynikła nie ma, co! Anka w ciąży, jak podejrzewam Aśka też będzie w... ciąży tak, przynajmniej wynika z opisów sytuacji. No robi się coraz ciekawej. Tak mi się wydaje, że to zwiastuje początek nowych, dużo większych kłopotów na linii Asia-Sebastian. Sam wyjechała, ale będą, jak można domniemać inne powody do spięć i to nader urozmaiconych. Choćby praca, albo i jej brak. Kalina, Zuzia powodów może być od cholery i ciut, ciut. Ponoć miłość jest źródłem największych kłopotów, no zboczymy. Pozostaje, tylko czekać

    OdpowiedzUsuń