czwartek, 9 czerwca 2011

Nigdy Cię nie zostawię cz. 2 (autorka: Alutka)

Wreszcie Asia poruszyła się i zrobiła krok w stronę szpitalnej separatki już miała tam wejść ,gdy usłyszała za sobą kroki i znowu poczuła ten sam irracjonalny lęk co chwilę wcześniej. Opanowując szczękościsk spojrzała za siebie czując podświadomą ulgę ,że to nie Sebastian. Tuż za nią stał lekarz ,a obok prokurator był to młody jeszcze najwyżej trzydziestoparoletni mężczyzna o starannie ostrzyżonych ciemnych włosach i brązowych oczach ukrytych za szkłami okularów w ręku miał czarną skórzaną teczkę na sobie, natomiast prostą szarą kamizelkę bez rękawów ,białą koszulę do tego nieskazitelnie czyste czarne spodnie. Policjantka pomyślała jak ten sam mężczyzna musi wyglądać w todze prokuratorskiej siedząc na miejscu przeznaczonym dla oskarżyciela publicznego. Doskonale zdawała sobie sprawę kim jest ten ,akurat konkretny prokurator ,bo niejednokrotnie włączał się w ich śledztwa. Nigdy nie spotkali się ,jednak osobiście i na dłużej wyjąwszy kilka nic nieznaczących oficjalnych słów zamienionych urzędowym tonem.

-Dobry wieczór pani komisarz ,cóż jak widzę ponownie się spotykamy. Zatem pozwoli pani ,że się przedstawię już oficjalnie prokurator Artur Łata ,pracuję w Prokuraturze w Alejach Męczenników Getta . I przyjechałem przesłuchać Emilię Karmonik –powiedział spokojnie prokurator.

- Joanna Czechowska ,panie prokuratorze to my z kolegą prowadzimy te sprawę tylko on pojechał wcześniej do liceum ,a ja przyjechałam tu- mruknęła niepewnie Aśka.

-Mam propozycje nie ma co jej męczyć na siłę zresztą oboje chcemy wiedzieć samo może ,więc niech mi pani towarzyszysz? Szczerze mówiąc nieco się obawiam reakcji dziewczyny sama pani wie ,widok mężczyzny dzień po gwałcie to może wywołać nieprzyjemne wspomnienia-wyjaśnił pospiesznie mężczyzna.

- Sama się tego trochę boję ,przecież to jeszcze w sumie dziecko co z tego ,że ma piętnaście lat dla mnie to dziecko. A ten bandyta zrobił jej coś takiego to jest ohydne –wycedziła przez zęby.

- Dziękuję za to pani Joanno teraz jest nas już dwoje i nie będę się jak zwyczajny potwór przesłuchując te biedną dziewczynę Teraz chodźmy już do niej im szybciej to powie tym lepiej i dla niej i dla sprawy- odpowiedział cicho Artur Łata.

Niestety przesłuchanie niewiele im dało ,pomimo wszelkich starań Asia, ani prokurator nie dowiedzieli się od nastolatki niczego nowego. Dla Emilii samo słowo „gwałt” było trudne ,chociaż starała się być bardzo dzielna nie miała sił na długą rozmowę i w efekcie wszystko potrwało nie dłużej jak kwadrans. Ten czas nie wystarczył by zyskać jakieś konkretne dowody przeciwko Baraczowi na dodatek ,poszukiwany wsiąkną tak skutecznie ,jakby rozpłyną się w powietrzu Żadne poszukiwania, policyjni informatorzy ,podsłuchy czy inne metody nie dawały efektów przez cały następny tydzień. Komendant coraz częściej robił groźne miny wzywając komisarzy na narady pomrukując coś o obniżeniu formy swoich pracowników . Skutki takich działań Starego na komendzie odczuwali wszyscy policjanci i asystenci ,a nawet Adam atmosfera na Pomorskiej psuła się z każdym dniem. W sobotę wczesnym przedpołudniem Aśka siedziała przy stole kończąc makijaż miała zamiar wyjść po zakupy ,gdy usłyszała pukanie do drzwi. Otworzyła je ostrożnie i zobaczyła przyjaciela. Ku jej zdziwieniu Sebastian wyglądał na wściekłego, najwyraźniej nie zamierzał tego ukrywać ,że jest obrażony na nią.

- Hej nie czy wiesz ,ale zrobiłaś dzisiaj kompletnego kretyna byłem rano u prokuratora. Potem wróciłem na komendę i oczywiście dopadł mnie Stary ,ponoć towarzyszyłaś panu prokuratorowi w szpitalu przy pierwszym przesłuchaniu –warkną kłótliwie policjant.

- Tak i co z tego to zbrodnia? Jeśli tak to pewnie czeka mnie pluton egzekucyjny -odparowała Aśka.

- Stary chce cię wyłączyć ze sprawy twierdzi, tylko nie potrzebnie namieszałaś i ośmieszyłaś nas przed tym facetem to ponoć jego dawny wróg i obaj nie darzą się zbytnią sympatią

-uświadomił jej dobitnie Seba.

- Skoro tu jesteś to pewnie udało ci się go przekonać ,żeby tego nie robił, albo są nowe informacje –skwitowała ponuro.

- Tak znaleźliśmy z Przemkiem Konrada Barycza ukrywał się w melinie na działkach. Ale najbardziej mnie zabolało ,że mnie wtedy oszukałaś- pozwiedzał niechętnie nie patrząc na partnerkę.

-Przepraszam Sebuś wolałam te sprawę sama nie pomyślałam ,że to może tak się skończyć

-przyznała ze skruchą Asia.

- Nie oszukujmy się to nie jest pierwszy taki objaw u ciebie . Coraz częściej ostatnio mam wrażenie ,że źle ci się ze mną pracuje ,co jest Asiulka? –zagadnął obojętnie Sebastian.

- Nic się nie dzieje po prostu uznałam ,że było by dobrze ,gdybyśmy się unikali na gruncie prywatnym. Związki uczuciowe z kolegą z pracy to nie jest najlepszy pomysł i jestem w tym kiepska-przyznała sucho kobieta.

- Powinnaś mi to powiedzieć już dawno, przynajmniej nie traciłbym czasu na te wszystkie próby. No skoro tak to masz pracuj sobie sama tu są wszystkie informacje na temat naszego podejrzanego, w poniedziałek bądź z samego rana na komendzie Stary chce mieć te sprawę z głowy przed Nowym Rokiem- podsumował lodowato Seba przekazując potrzebne kwity.

Nim się obejrzeli nastał grudzień a z wraz z nim przyszła prawdziwie mroźna zima. Komisarze po pamiętnej rozmowie prawie nie widywali się na komendzie ,unikając się jak tylko mogli i w biurze i poza pracą . Asia jeździła w teren z Kubą przesiadując w biurze z nim i Anką Potaczek . Termin procesu w sprawie o gwałt na Emilii był już ustalony. Asia ,Sebastian, Kuba i Anka ,którzy nieformalnie ciągle im pomagali mieli być świadkami. Sprawa miała szansę zakończyć się przed Bożym Narodzeniem ,co cieszyło przede wszystkim Starego. Niestety wszystkie te fakty razem wpłynęły na pogorszenie i tak nie nienajlepszego samopoczucia u policjantki ,która od pamiętnej kłótni z przyjacielem przestała prowadzić jakiekolwiek życie towarzyskie. Najczęściej siedziała w domu przygotowując się psychicznie do rozprawy w sądzie. Dokładnie dwa dni przedtem ,wrócił do siebie już o piętnastej i właśnie zdejmowała buty, kiedy usłyszała dzwonek telefonu . Aśka machinalnie podniosła słuchawkę i usłyszała zdenerwowany głoś Kuby Gęsiarza. Jak się okazało w lasku u wylotu trasy na Balice znaleziono niezidentyfikowane męskie zwłoki . Ciało było schowane w jednej z ambon myśliwskich ,odkryły je psy leśniczego. Wszystko wskazywało na to ,że mogą to być zwłoki Mieczysława Zawilskiego...

CDN.

Alutka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz